Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Dowcip nr 18. – Z notatnika taty Kazika. W Barcelonie, latem, w upalny dzień,urokliwymi, zabytkowymi alejkami,przechadza się turysta. Gdy już zgłodniał,postanowił zjeść coś niedużego. Wszedł dorestauracji, i u kelnera zamówił dwie bułki,jajecznicę i do tego sałatkę.Po paru chwilach kelner przynosizamówienie i życzy smacznego, jednak poparu krokach słyszy;- Halo, Panie kelner, te bułki są wilgotne.Kelner odwraca się na pięcie i podchodzącszybko do gościa, cedzi przez zęby;- Panie, jest 38 stopniowy upał, nawet tuwewnątrz jest 28 stopni, więc jeśli niosę wjednej ręce jajecznicę, w drugiej sałatkę abułki pod pachami, to chyba mam sięprawo spocić!

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…